strona główna
images/b_100lat.jpg

WYBÓR JÓZEFA NA OPIEKUNA MARYI

Gdy zaś osiągnęła dwanaście lat, kapłani zwołali naradę i mówili: „Oto Maryja osiągnęła dwanaście lat w świątyni Pańskiej. Cóż mamy uczynić, by nie splamiła przybytku Pana, Boga naszego?” i rzekli doń do arcykapłana: „Ty masz pieczę nad ołtarzem Pańskim. Wejdź i módl się w jej sprawie, a uczynimy to, co ci Pan Bóg objawi”. I wszedł kapłan do Świętego Świętych odziany w strój z dwunastu dzwonkami, i modlił się w jej sprawie. I oto anioł Pański stanął mówiąc: „Zachariaszu, Zachariaszu, wyjdź i zwołaj wdowców pośród ludu, i niech każdy z nich przyniesie różdżkę, i stanie się Maryja żoną tego, któremu Bóg okaże znak”. Wyszli więc posłańcy na cały kraj judzki, i zabrzmiała trąbka Pańska, i oto zbiegli się wszyscy.

Także sam Józef, rzuciwszy topór, wyszedł im naprzeciw. I zgromadziwszy się razem udali się do kapłana trzymając w ręku różdżki. A kapłan wziąwszy od nich różdżki wszedł do świątyni i modlił się. Skończywszy zaś modlitwę wziął różdżki i wyszedł, i podał im, ale nie było na nich żadnego znaku. Ostatnią różdżkę wziął Józef. I oto gołąbka wyleciała z różdżki i usiadła na głowie Józefa. I rzekł kapłan: „Józefie, Józefie, na ciebie wypadło, byś wziął dziewicę Pańską, by jej strzec dla Niego”. I sprzeciwił się Józef, i rzekł: „Mam synów, jestem starcem, ona zaś jest młodziutką dzieweczką. Nie, zaiste, bo stanę się pośmiewiskiem dla synów Izraela”. Odrzekł kapłan: „Józefie, bój się Boga, Pana twojego, i pamiętaj na to, co uczynił Pan Bóg Datanowi, Abironowi i Koremu, jak rozdzieliła się ziemia i pochłonęła ich wszystkich, ponieważ się sprzeciwiali. Teraz więc przeto i ty, Józefie, lękaj się, by nie przydarzyło się to samo w twoim domu”. I Józef zdjęty lękiem Bożym wziął ją w swoją opiekę, i rzekł do niej: „Maryjo, wziąłem ciebie ze świątyni Pańskiej. Teraz zaś zostawiam cię w domu moim. Wychodzę bowiem budować domy, ale przyjdę do ciebie. Pan będzie cię strzegł.

POWRÓT I ROZPACZ JÓZEFA

I nadszedł szósty miesiąc dla Maryi, i oto przyszedł Józef ze swej budowy, i wszedł do domu, i zastał ją brzemienną. I uderzył się w twarz, i padł na ziemię na worek, i zapłakał gorzko, mówiąc: „Jakim obliczem spojrzę ku Panu Bogu? Jakąż mam za nią zanosić modlitwę? Bo przecież dziewicę wziąłem ze świątyni Pana Boga, i nie ustrzegłem jej! Któż mnie zwiódł? Któż jest tym, kto uczynił zło w mym domu? Kto porwał ode mnie dziewicę i skalał ją? Czyżby u mnie powtórzyły się dzieje Adama? Gdy bowiem Adam oddawał się o oznaczonej godzinie uroczystej modlitwie dziękczynnej, wszedł wąż i znalazł Ewę samotną, i uwiódł ją, i skalał ; to samo przydarzyło się i u mnie”. I powstał Józef z worka, i zawołał ją, i rzekł do niej: „Dlaczegoś to uczyniła ty, którą Bóg miał w szczególnej opiece? Czyż zapomniałaś o Panu, twoim Bogu? Dlaczego ty, która wychowana byłaś w Świętym Świętych, i otrzymywałaś pokarm z ręki anioła, tak upodliłaś swoją duszę?” Ona zaś zapłakała gorzko i rzekła tak: „Czystą jestem i męża nie znam”. I rzekł do niej Józef: „Skąd więc jest to, co znajduje się w twoim łonie?” Ona rzekła na to: „Na Boga żywego, nie wiem, skąd jest to, co znajduje się w moim łonie”. I przeląkł się wielce Józef, i nie nalegał na nią więcej rozważając, co ma z nią uczynić. I rzekł Józef: „Jeśli ukryję jej grzech, zostanę uznany za winnego, gdyż sprzeciwiłem się prawu Pana; jeśli natomiast okażę ją synom Izraela, lękam się: bo jeśli to, co znajduje się w jej łonie, pochodzi od anioła, będę winny wydania niewinnej krwi na wyrok śmierci. Cóż więc z nią uczynię? Potajemnie oddalę ją od siebie”. Tak zastała go noc. I oto anioł Pański ukazał mu się we śnie, mówiąc: „Nie lękaj się o tę dzieweczkę. To bowiem, co w niej się znajduje, jest z Ducha Świętego. Porodzi więc tobie syna i nazwiesz Go imieniem Jezus - on bowiem wybawi swój lud z jego grzechów”. I powstał Józef ze snu, chwalił Boga Izraela, który dał mu swą łaskę. I dalej strzegł dzieweczki.

PRÓBA GORZKIEJ WODY

I przybył do niego Annasz, uczony w Piśmie Świętym, i rzekł do niego: „Józefie, dlaczego nie zjawiłeś się na naszej radzie?”. I rzekł do niego: „Ponieważ wróciłem z drogi zmęczony i odpoczywałem jeden dzień”. I obrócił się Annasz, i ujrzał Maryję brzemienną. I powrócił biegiem do kapłana i rzekł doń: „Oto Józef, o którym ty świadczyłeś, ciężko przekroczył Prawo”. I rzekł arcykapłan: „Cóż to się stało?” I rzekł: „Józef skalał dziewicę, którą wziął od ołtarza Pańskiego, i podstępem wymógł od niej dopełnienie małżeństwa, i zataił to przed synami Izraela”. I rzekł do niego arcykapłan: „To uczynił Józef?” I rzekł do niego: „Poślij sługi, a znajdziesz dziewicę brzemienną”. I odeszli słudzy, i znaleźli ją tak, jak on był powiedział, i sprowadzili ją do kapłana, i stanęła przed sądem. I rzekł do niej arcykapłan: „Maryjo, dlaczego to uczyniłaś? Dlaczego upodliłaś swoją duszę? Czyś zapomniała o Panu Bogu twoim, ty która wychowana byłaś w Świętym Świętych, ty któraś przyjmowała pokarm z ręki aniołów? Ty, któraś słuchała ich pieśni i tańczyła wobec nich, dlaczegoś to uczyniła?” Ona wtedy zapłakała gorzko i powiedziała: „Na Boga żywego, jestem czysta przed Nim i męża nie znam”. I rzekł arcykapłan: „Józefie, dlaczego to uczyniłeś?” Rzekł Józef: „Na Boga mojego żywego, i na pomazańca Jego, i na świadka Jego prawdy, jestem czysty wobec niej”. I rzekł arcykapłan: „Nie świadcz fałszywie, lecz mów prawdę. Wymusiłeś na niej podstępem dopełnienie swego małżeństwa, i zataiłeś to przed synami Izraela, i nie zgiąłeś swej głowy pod potężną ręką, aby pobłogosławione zostało twoje potomstwo”. I zamilkł Józef. I rzekł arcykapłan: „Oddaj dziewicę, którą wziąłeś ze świątyni Pańskiej”. I Józef zalany łzami... I rzekł arcykapłan: „Dam wam pić wody wybrania Pańskiego, i okaże grzech przed oczyma waszymi”. I kapłan wziąwszy wodę, nakazał wypić ją Józefowi. I wysłał go na pustynię, i powrócił zdrów i cały. I nakazał wypić dzieweczce, i wysłał ją na pustynię, i przyszła stamtąd zdrowa i cała. I zdumiał się cały lud, ponieważ ich grzech nie wyszedł na jaw. I rzekł arcykapłan: „Jeśli Pan Bóg nie okazał grzechu waszego, to i ja was nie potępiam”. I odesłał ich. I wziął Józef Maryję, i odszedł do domu swego weseląc się i wysławiając Boga Izraela”.

DROGA DO BETLEJEM

I wyszedł nakaz od cesarza Augusta, aby spisać wszystkich, którzy byli w Betlejem judzkim. I rzekł Józef: „Ja zapiszę moich synów. Cóż jednak uczynię z tą dzieweczką? Jak mam ją zapisać? Jako moją żonę? Wstydzę się. Może jako córkę? Wiedzą synowie Izraela, że nie jest moją córką. Oto godzina Pańska uczyni, jak zechce”. I osiodłał osła, i posadził ją, i syn jego prowadził osła, i Samuel postępował za nimi. I zbliżyli się do trzeciego kamienia milowego, i odwrócił się Józef, i ujrzał, że jest smutna, i rzekł: „Być może to, co jest w jej łonie sprawia jej ból”. I znowu odwrócił się Józef, i ujrzał, że śmieje się, i rzekł do niej: „Maryjo, cóż się z tobą dzieje: to widzę twoje oblicze roześmiane, to smutne”. I rzekła doń: „Ponieważ przed moimi oczami, Józefie, widzę dwa ludy: jeden płacze i lamentuje, drugi cieszy się i śmieje”. I przeszli około połowy drogi, i rzekła do niego Maryja: „Józefie, zsadź mnie z osła, ponieważ to, co jest w moim łonie nęka mnie, by się narodzić”. I zsadził ją tam, i rzekł do niej: „Gdzież cię zaprowadzę i osłonię twój wstyd, bo miejsce jest pustynne?” I ujrzał tam jaskinię, i wprowadził ją, i zostawił przy niej swoich synów, i odszedł, aby szukać położnej pochodzenia żydowskiego w krainie Betlejem.

WIZJA JÓZEFA W CZASIE NARODZENIA JEZUSA

Ja Józef szedłem i nie zszedłem.

I podniosłem oczy na firmament, i zobaczyłem, że stanął, i spojrzałem w powietrze, i ujrzałem, że jest pełne zdumienia, i ptactwo niebios zakrzepło w locie.

I skierowałem oczy na ziemię, i ujrzałem misę leżącą i robotników spoczywających przy posiłku, i ręce ich były w misie. I ci, którzy gryźli pokarm nie gryźli go, i ci, którzy go nabierali, nie podnosili rąk, i ci, którzy nieśli do ust, nie donieśli, ale wszyscy mieli oblicza wzniesione i patrzyli w górę.

I ujrzałem, jak pędzono owce, i stanęły owce, i podniósł pasterz rękę, aby je uderzyć, i zamarła ręka podniesiona do góry.

I zwróciłem oczy na prąd rzeki, i ujrzałem kozły, które przytknęły pyski do wody i nie piły.

I wszystko pobudzone nagle podjęło znowu swój bieg.

POTWIERDZENIE DZIEWICTWA MARYI

I ujrzałem kobietę zstępującą z góry, i rzekła do mnie: „Człowieku, dokąd idziesz?” I rzekłem: „Szukam położnej, która byłaby z Hebrajczyków”. I odpowiadając po¬wiedziała do mnie: „Czy ty jesteś Izraelitą?” I rzekłem do niej: „Tak”. Ona wtedy powiedziała: „A kimże jest ta, która porodziła w jaskini?” I rzekłem: „Jest mi zaślubiona”. I rzekła do mnie: „Nie jest twoją żoną?” I rzekłem do niej: „To jest Maryja, która została wychowana w świątyni Pańskiej, i została mi wyznaczona losem jako żona, i nie jest moją żoną, ale owoc jej łona jest z Ducha Świętego”. I rzekła położna: „Jestże to prawdą?” I rzekł do niej Józef: „Wejdź i zobacz!” I weszła z nim i stanęła wewnątrz jaskini. I była tam ciemna chmura, która ocieniła jaskinię. I rzekła położna: „Dziś dusza moja została wywyższona, bo moje oczy ujrzały dziś rzeczy przekraczające wszelkie pojęcia, ponieważ zbawienie narodziło się dla Izraela”. I natychmiast chmura poczęła znikać z jaskini, a w jaskini pojawiło się wielkie światło, że nie mogły go znieść. I wkrótce światło to poczęło znikać, aż ukazało się dziecię i zbliżyło się, i zaczęło ssać pierś swej matki. I położna wydała okrzyk i rzekła: „Jakże wielkim jest dla mnie dzień dzisiejszy, gdyż ujrzałam ten niezwykły cud” I wyszła położna z jaskini, i spotkała ją Salome. I położna rzekła do niej: „Salome, Salome, mam ci do opowiedzenia cud niezwykły: dziewica porodziła, do czego z natury jest niezdolna”. I rzekła Salome: „Na Boga żywego, jeśli nie włożę palca mojego i nie zobaczę jej przyrodzenia, nie uwierzę, że dziewica porodziła”.

I weszła położna do jaskini, i rzekła: „Maryjo, ułóż się odpowiednio, niemały bowiem spór toczy się w twojej sprawie”. I Maryja usłyszawszy to ułożyła się odpowiednio, i włożyła Salome palec w jej przyrodzenie. I Salome wydała okrzyk i rzekła: „Biada mi, bezbożnej i niewiernej, bom kusiła Boga żywego. Oto ręka moja palona ogniem odpada ode mnie” I padła Salome na kolana przed Panem wszechwładnym, mówiąc: „O Boże ojców naszych, wspomnij na mnie, bom i ja jest potomkiem Abrahama i Izaaka, i Jakuba. Nie stawiaj mnie za przykład synom Izraela, ale oddaj mnie biednym. Ty bowiem wiesz, Panie wszechwładny, że w imię twoje dokonywałam uzdrowień, i że otrzymałam od Ciebie zapłatę”. I oto anioł Pański stanął i rzekł do niej: „Salome, Salome, Pan wszechwładny wysłuchał twą modlitwę. Zbliż twą rękę do dziecięcia i obejmij je, i stanie się twoim zbawieniem i radością”. Przejęta radością zbliżyła się do dzieciny i objęła je mówiąc: „Uwielbiam Go, ponieważ ten jest, który narodził się królem Izraela”. I natychmiast Salome została uzdrowiona, i wyszła z jaskini usprawiedliwiona. I oto odezwał się głos: „Salome, Salome, nie objawiaj rzeczy cudownych, któreś widziała, dopóki dziecina nie wejdzie do Jerozolimy”.

PRZYBYCIE MAGÓW

I oto gdy Józef przygotowywał się, aby się udać do Judei, uczynił się wielki zgiełk w Betlejem judzkim. Przybyli bowiem Magowie, którzy mówili: „Gdzie jest król żydowski? Ujrzeliśmy bowiem gwiazdę jego na wschodzie i przeszliśmy oddać Mu pokłon”. Usłyszawszy to przeraził się Herod i posłał sługi do Magów, i wezwał także przedniejszych kapłanów, i wypytywał ich w pretorium, i mówił do nich: „Co napisane jest o Chrystusie? Gdzie się ma narodzić?” Mówią mu: „W Betlejem judzkim, tak bowiem jest napisane”. I odesłał ich. I pytał się Magów, mówiąc do nich: „Jaki znak ujrzeliście o narodzeniu Króla?” I rzekli Magowie: „Ujrzeliśmy ogromną gwiazdę, która tak błyszczała wśród wszystkich tych tu gwiazd, że ich nie było widać. I tak poznaliśmy, że narodził się Izraelowi król, i przyszliśmy oddać Mu pokłon”. Rzekł do nich Herod: „Idźcie i szukajcie, a jeśli znajdziecie, zawiadomcie mnie, abym i ja przyszedłszy oddał Mu pokłon”. I odeszli Magowie. I oto gwiazda, którą ujrzeli na wschodzie prowadziła ich, aż weszli do groty, i zatrzymała się nad głową Dzieciątka. I Magowie, skoro je ujrzeli stojące wraz z matką swoją, Maryją, wyjęli dary ze swoich sakiew: złoto, kadzidło i mirrę. A otrzymawszy polecenie od anioła, by nie szli do Judei, udali się inną drogą do swojej krainy.